Akcja porządkowania grobów
Pomysł wyjścia na cmentarz pojawił się nagle i decyzja o wyruszeniu na spotkanie z przyszłymi sąsiadami z ulicy Dawnej nie była długo analizowana. Obawy pojawiły się na dzień przed samym wydarzeniem. Czy chłopcy podołają zadaniu? Czy zrozumieją atmosferę panującą na cmentarzu? Czy w ogóle będą mieli ochotę sprzątać miejsce, które nie ma wiele wspólnego ze światem ich zabaw, pasji i zainteresowań?
Wszelkie niepokoje rozwiał dopiero sam dzień, w którym chłopcy, wziąwszy grabie, miotły, wiadra i rękawice wyruszyli w okolice, które już niebawem staną się zapewne miejscem bliskim ich codziennej nauce i zabawie.
Niezwykły przejazd autobusem nr 8 oraz przemarsz przez miasto, wymachującej grabiami, grupy dwudziestu pięciu chłopców mógł co niektórym przywieść na myśl raczej czasy rabacji galicyjskiej, niż skojarzyć się z pięknym czynem społecznym. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Niekończąca się energia spotęgowana do dwudziestu pięciu osób szybko okazała się być zdolna do wielkich rzeczy. Efektem przeszło dwugodzinnej pracy było czternaście 120 litrowych worków ze śmieciami, na które z nieskrywanym zachwytem spoglądał nie tylko zarządca cmentarza i jego pracownicy, ale także liczne osoby, które we wtorek 29 X wybrały się przygotować na nadchodzące święta nagrobki swoich bliskich. Szczególnie miłego zaskoczenia doświadczyło pewne starsze małżeństwo, które przyszło właśnie tego dnia posprzątać rodzinny grób. Jak wielkie było ich zdumienie, gdy na miejscu zobaczyli, że ktoś wykonuje już tę pracę za nich. Pochwałom nie było końca.
Ja również nie kryję dumy i zachwytu. Chłopcy nie tylko odświeżyli wiele zaniedbanych grobów. Kilku mogiłom można śmiało rzec, że wprost darowali nowe życie. Niektórych dziecięcych nagrobków z niemieckimi inskrypcjami z końca XIX w. przed naszym przyjściem dosłownie nie dało się dostrzec. Chłopcy, wyrywając ogromne ilości chwastów oraz zbierając znaczącą ilość gromadzących się przez dziesiątki lat śmieci, sprawili, że na cmentarzu Opatrzności Bożej możemy teraz obejrzeć kilka zapomnianych, nie waham się użyć tego słowa, zabytków, o wartości zarówno historycznej jak i estetycznej.
Całości podniosłego charakteru naszego wyjścia dopełniło spotkanie z miejscem, gdzie pochowany jest dziadek Ojca Świętego Jana Pawła II. Przy grobie Macieja Wojtyły chłopcy odmówili modlitwę i zapalili znicz, ciesząc się, że w tak piękny sposób mogą realizować nasz roczny projekt upamiętniania życia Papieża Polaka.